środa, 13 lipca 2016

Dzieje Logana

To rozdział dodatkowy, taki bonus. Napisałam go specjalnie dla Julii A., ma dziś urodziny i jest to taki mały prezent ode mnie. Zdaję sobie sprawę, że to nic specjalnego, ale myślę, że ona będzie zadowolona.
Czemu zdecydowałam się napisać dla niej o Loganie? Jako jedyna po zakończeniu opowiadania spytała mnie, co się z nim stało. 
Nie knuj już więc teorii spiskowych, Julio, i czytaj, co naprawdę się wydarzyło :)
Życzenia będą później :)

Dzieje Logana

Zostawiła mnie. Miała rację, nie mogę powiedzieć, że było inaczej. Zachowałem się jak chuj, choć naprawdę nie to było moim zamiarem. Co mi pozostało? Chociaż spróbować wrócić do normalnego życia, tak jak to robiłem, zamiast pojechać i od razu wyjawić jej prawdę.

środa, 29 czerwca 2016

02. Chapter 31 (ostatni)

Zima w stanie Nowy Jork nie jest najprzyjemniejszą rzeczą, na jaką zostałam w życiu narażona. Zwłaszcza biorąc pod uwagę mój stan zdrowia. Lekarz powiedział, że mam początki zapalenia płuc. Dla kogoś z HIV’em to niemal pewny wyrok śmierci. Starałam się jednak tym zbytnio nie przejmować. Siedziałam w domu, w cieple, brałam wszystkie przepisane mi leki, łudząc się, że moja choroba nie rozwinie się jeszcze bardziej.
-Lilly, przyniosłam ci gorące kakao – powiedziała mama, która znikąd pojawiła się w moim pokoju.

czwartek, 16 czerwca 2016

02. Chapter 30

      Maya i Logan przekrzykiwali się – jedno przez drugie, a ja nie byłam w stanie zrozumieć, co oboje do mnie mówią. Byłam tak zrozpaczona po zerwaniu z Harrym, że sama miałam ochotę wrzeszczeć, a ich donośne głosy tylko mnie denerwowały.
-Możecie się, do cholery, zamknąć?! – krzyknęłam w końcu. – O co chodzi? Maya, mów.
Logan zgodnie z moim poleceniem zamilkł i dał się wypowiedzieć mojej przyjaciółce. Znał mnie na tyle, że wiedział, że jeśli się nie zamknie, kiedy go o to proszę, to na pewno go nie wysłucham. Nie miałam zamiaru wyłapywać pojedynczych fragmentów zdań z ich krzyków. Jeśli już musieli mi oboje nagle coś przekazać, to przynajmniej w cywilizowany sposób.

poniedziałek, 30 maja 2016

02. Chapter 29

    Minął miesiąc, podczas którego Harry wydawał się najsmutniejszą osobą na całym świecie. Czułam, jakbym mu coś odbierała. Załamał się zwłaszcza wtedy, kiedy powtórne wyniki znów wykazały chorobę. Ja już wcześniej przekonałam się o swoim HIV’ie, on wydawał się cierpieć za każdym razem, kiedy ten krótki zbiór liter wypadał z czyichś ust.
Tego popołudnia siedziałam w jego mieszkaniu. On przeglądał coś na laptopie, a ja pusto wpatrywałam się w telewizję. Nie słuchałam kompletnie tego, co mówili bohaterowie serialu, słyszałam tylko kołatanie w swojej głowie. Myśli odbijały się echem w mojej głowie, ale kompletnie je ignorowałam. Słyszałam szum, ale nie rozumiałam tego, co dzieje się tak naprawdę wewnątrz mnie.